"Pszczoły nie latają w zimie. A start-upy nie powstają w środku Corony..." ^*)

Jeśli czytasz tylko negatywne wiadomości, ryzykujesz, że przestaniesz dostrzegać piękno natury i prawdziwego życia. Ponieważ pszczoły latają również w zimie. A fakt, że założyliśmy zrównoważony start-up high-tech w samym środku pandemii Corony był niewyobrażalny dla negatywnych myślicieli. No to jesteśmy. Widoczne. Korzystne. W samym środku natury.

Komentarz Christiana Seebauera.
*) Pszczoły latają zimą, por. https://bienen-freunde. de/winterschlaf-machen-die-bienen-keinen/, a dobre pomysły pojawiają się w każdej chwili.

Reklama ekologiczna na polu ze śniegiem w zimie w korytarzu podejścia do lotniska w Monachium, zrównoważone reklamy, reklama w terenie. Uczciwa marża dla rolników i fajny pomysł na reklamę dla firm zorientowanych na zrównoważony rozwój.

Vierkirchen 10.12.2021. Krajobraz zimowy.

Nasz start-up istnieje już od pół roku i tak wiele się wydarzyło. Wielu ludzi uważało to za szaleństwo, a niektórzy za kompletny absurd, że zakładamy spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością wraz z przyjaciółmi i kompanami w środku Corony. Nie ja. Odzew, jaki otrzymujemy, mówi sam za siebie. Nagle to, co należy do siebie, łączy się: ludzie, rolnicy, firmy, agencje i nasze środowisko, pszczoły, znaczenie, zrównoważony rozwój.

Wierzę w wizje. Wierzę w zrównoważony rozwój. Wierzę również w przyjaciół i towarzyszy, którzy myślą dokładnie tak jak ja. I że wizja zawsze dąży do urzeczywistnienia. Tym bardziej, jeśli koncepcja jest krystalicznie czysta i daje realną szansę na zrównoważony rozwój.

Rolnicy - z którymi zresztą często bawiłem się w dzieciństwie - zawsze prowadzili zrównoważony i ekologiczny tryb życia. W rzeczywistości jednak presja przemysłu, dyktat cenowy i faktyczny przymus produkcji i przetrwania w ekstremalnych warunkach.... Brakuje ujęcia i godziwej marży.

"Pszczoły nie latają zimą" - z takim powiedzeniem spotykamy się obecnie na Facebooku, mimo że pszczoły właśnie teraz brzęczą między naszymi stopami i możemy je fotografować. I właśnie teraz coś się zmienia. I możesz to poczuć. Nawet jeśli nie otworzę gazety, nie pofatyguję się, by obejrzeć telewizję: Moje córki (obie weganki) od dawna żyją i doświadczają zupełnie nowego, odrębnego świata. Świat, za którym nie mogę (i nie muszę) nadążyć. A jednak świat, który mnie inspiruje, bo jest spokojny i ma bardzo duże ideały. I zatrzymuję się i myślę: Czy to nie były kiedyś moje własne ideały? Aby zrobić coś dobrego? Aby uczynić świat nieco lepszym miejscem?

Dziś, w wieku 53 lat, widzę przyszłość jako rozdroże. Ja sam z całych sił schodzę z dobrze przetartych ścieżek pesymizmu. Czy moja droga jest właściwa, nie wiem. A jednak nagle znajduję tak wielu towarzyszy i dusz na tej drodze do zrównoważonego rozwoju i sensu, że czasami jestem całkowicie przytłoczony emocjonalnie.

Wszyscy wiemy, że coś musi się zmienić. "Podróż o długości 1000 mil zaczyna się od pierwszego kroku" (Lao Tzu). Mądre słowa, robimy pierwszy krok i to jest wspaniałe uczucie! Nie zawsze jest dobrze i źle lub czarno-biało. Ekologiczna promocja w terenie z roślinami to szansa na rozmowę z bardzo dużymi markami, na ich zaangażowanie. Ponownie, jest chęć i wola, uczciwość i mandat, aby nie zbaczać zbyt daleko od idealistów i słuchać bardzo uważnie klientów / klientów w zmieniającym się świecie. Chodzi o prawdziwy zrównoważony rozwój, kiedy klienci tego wymagają!

Wszystko jest teraz w ciągłym ruchu. Każdy może stać się jego częścią i wnieść swój wkład. Każdy się liczy. Wszystko się liczy. Naszą wizją jest uczciwy zrównoważony rozwój i szansa dla każdego na uczciwe uczestnictwo i wkład. Nieważne, czy jesteś rolnikiem, firmą czy agencją. Być może chciałbyś dołączyć jako mały udziałowiec i pokazać swoją pasję do inwestycji, która zmienia świat na lepsze.

Kiedy widzę fantastyczne nagranie z drona Filipa przelatującego nad naszym polem GEOXIP dziś o 07:30 (a odlatującego już o 05:00), jestem po prostu szczęśliwy i wdzięczny. Kto był w to zamieszany, myślę sobie. I mogę wymienić tak wiele nazwisk, które zaufały nam i naszej wizji. Można by wręcz powiedzieć, że ślepa wiara w siłę natury, w odpowiedni moment, a także w kilku ludzi, którzy mają obsesję na tym punkcie. Chcę powiedzieć "dziękuję" i dostaję gęsiej skórki, bo wszystko znaczy o wiele więcej. Być częścią, być podniesionym w górę w zespole przyjaciół, którzy razem dają i wierzą w coś bardzo dużego. Presja, aby kiedykolwiek zbliżyć się do pełnego życia zgodnie z tym standardem jest gigantyczna. Dlatego traktuję to jak wycieczkę górską z dobrymi przyjaciółmi. Kiedy moi przyjaciele czują się szczęśliwi, głęboko mnie to porusza. I to mnie pobudza do wspólnego zdobywania nowych horyzontów. Na przykład w przyszłym roku... ale o tym opowiem Wam w nowym poście.

Chciałbym również połączyć mówienie "dziękuję" z realnymi wynikami. To, co jeszcze niedawno było czystą wizją, dziś jest nią dzięki Wam wszystkim. Spektakularne. Zamknij. W samym środku.

- chrześcijanin -